O tym jak Facebook postanowił zamordować serwisy video. Rewolucja wprowadzana tylnymi drzwiami

Autor: środa, listopad 15, 2017 , Permalink 2

2 listopada 2017 roku, o godzinie 2 w nocy na stronach Facebooka poświęconym deweloperom, którzy mogą zgłaszać błędy działania portalu (tzw. bugi) jeden z członków Facebook Team umieścił krótki wpis. Informuje w nim, że… zmieniła się całkowicie polityka Facebooka wobec serwisu YouTube (i jak się okazało innych serwisów video). W skrócie zmiana polegać ma na tym, że jeśli na Facebook wrzucimy link do np. filmu na YouTube’ie, to… nie będziemy mogli tego filmu obejrzeć w samym Facebooku, ale konieczne będzie przekliknięcie się na stronę portali z filami (np. YouTube) i dopiero tam będziemy mogli film obejrzeć. Wpis znajdziecie TUTAJ.

W praktyce posty zawierające link do filmów na Facebook po prostu nie posiadają przycisku „Play” i nie ma możliwości ich otwierania z poziomu Facebooka. Porównanie znajdziecie na screenie poniżej.

Miał być YouTube, ale okazało się, że…

Sposób blokowania możliwości odtwarzania video, jaki zastosował Facebook, nie polega na tym, że blokowany jest YouTube jako taki. Zastosowany algorytm i zmiany w kodzie samego portalu sprawiły, że blokowane zaczynają być w taki sam sposób jak YouTube także inne portale np. Vimeo. Jaki to ma skutek? Otóż ogromny! O ile można zrozumieć powody blokowania YouTube (chociażby to, że Facebook nie był zbyt szczęśliwy, że ludzie zarabiali na YouTube’ie, kierując ruch z Facebooka), to… w przypadku Vimeo sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, aby nie powiedzieć poważniejsza. Otóż wiele firm wykorzystuje Vimeo biznesowo. O ile w 97,68% YouTube to portal niemal społecznościowy (śmieszne filmiki, poradniki, influencerzy, youtuberzy), to Vimeo jest portalem stricte biznesowym. Większość firm, szkoleniowców etc. wykorzystuje tę platformę, umieszczając na niej np. szkolenia, a następnie promując je w social mediach czy też pozycjonowane w Google. Zmiana, jaką wprowadził Facebook, z całą pewnością niemal natychmiast uderzy po kieszeni nie tylko „znanych youtuberów”, ale także osoby, które wykorzystują materiały wideo w celach biznesowych.

Rozwiązanie?

Teoretycznie powodem wprowadzenia zmian mają być kwestie bezpieczeństwa (brak możliwości kontrolowania przez Facebook tego, co na YouTube jest wrzucane). Moim zdaniem jest jeszcze co najmniej jeden powód zmian. Otóż, Facebook nie jest w stanie kontrolować (cenzurować!) tego, co jest wrzucane poza Facebook np. na YouTube. Mówiąc wprost, jeśli wrzucamy film na Facebook, to algorytm jest w stanie analizować treść i albo „dawać”, albo „odejmować zasięgi”. W przypadku treści na zewnątrz serwisu – to nie jest możliwe.

W końcu nie jest tajemnicą, że Facebook chce przejąć także „filmową część social-istnienia” swoich fanów. Bardzo promuje portal Facebook Live, wrzucenie wideo do Facebooka itp. Na chwilę obecną niestety możliwości biznesowego wykorzystania wideo na YouTube są ograniczone (nie ma np. możliwości odpłatnego dostępu do wideo w ramach fanpage’a). Nie oznacza to, że nie nastąpią zmiany w tym zakresie. Na chwilę obecną wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem jest wykorzystanie niejako dwóch wideo. Pierwsze wrzucamy na Facebook (np. zapowiedź szkolenia, materiał promocyjny itp.), a w opisie filmu i w przycisku call-to-action wrzucamy link do właściwego filmu, np. na Vimeo czy YouTube’ie. Ma to swoje plusy i minusy. Plus największy: możemy promować materiały wideo + uzyskiwać duże zasięgi. Wadą oczywistą jest to, że znacząco wydłużony zostaje lejek komunikacyjny z leadem (musi on wykonać więcej czynności, aby obejrzeć materiał finalny). Można co prawda wykorzystać to na naszą korzyść, ale jest to dość skomplikowany mechanizm. Napiszę o tym w jednym z kolejnych wpisów.

Jeśli chciałbyś do wiedzieć się więcej na temat marketingu i sprzedaży, nie tylko w social mediach to zapraszam do lektury mojej książki. Znajdziesz tam osobny rozdział na ten temat. Kliknij w obrazek poniżej, aby dowiedzieć się więcej o książce.

Mam nadzieję, że ten wpis był dla Ciebie przydatny. Jeśli tak – udostępnij go na swoim Facebooku, polub lub po prostu napisz, co o nim myślisz. ? Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami z mojego bloga, zapisz się do mojego newslettera. Staram się możliwie najprościej i najbardziej przystępnie przekazywać wiedzę. Jeśli coś jest niejasne, napisz komentarz, a pomogę.

2

Komentarz

Skomentuj